niedziela, 26 sierpnia 2018

1. KREDZIARZ



TYTUŁ: KREDZIARZ
AUTOR: C.J. TUDOR
WYDAWNICTWO: CZARNA OWCA
ROK WYDANIA: 2017
ILOŚĆ STRON: 383
OCENA: 7/10

„Kredziarz”! „Kredziarz”! „Kredziarz” debiut C.J. Tudor stał się hitem jeszcze na długo przed premierą. Nie ukrywam, że po przeczytaniu przedpremierowych recenzji sama miałam ochotę jak najszybciej sięgnąć po tę książkę. Jednak niestety mimo tego, że została zakupiona zaraz po premierze kilka miesięcy przeleżała na półce obok pozostałych książek, niczym zapomniany przedmiot.  Kiedy nastały wakacje, studia się skończyły, nadszedł i wielki moment, aby sięgnąć po sławnego „Kredziarza” Nastawiona wieloma recenzjami krążącymi po Internecie, wyobrażałam siebie jak wciągająca musi być ta książka, ile tajemnicy w sobie mieści ludzik namalowany kredą…


 Co w takim razie takie ma w sobie ta debiutancka powieść, że zabiera sen z powiek…?


 „Kredziarz” to książka, której akacja toczy się dwutorowo – autorka przedstawia czytelnikowi czasy współczesne oraz to, co wydarzyło się 30 lat temu w 1986 roku.
A więc zacznijmy od początku. Lato. 1986 rok. Eddie Munster wraz z grupą przyjaciół: Grubym Gavem, Hoppo, Mickey Metalem i Nicky spędza wakacje w małym angielskim miasteczku. Umilając sobie wakacje grupka przyjaciół jeździ na rowerze szukając niezapomnianych wrażeń. Wszystko jednak za parę chwil ma się odmienić za sprawą wydarzeń w wesołym miasteczku. To właśnie tam Eddie spotyka Kredziarza, od którego z czasem pozna zabawę w tajne kody. Spokojny dziecięcy czas ma zamienić się w wielką tragedię, a zabawa w rysowanie wiadomości zaprowadza grupkę przyjaciół na miejsce morderstwa.


2016 rok. 30 lat później. Eddie Munster oraz 4 znajomych otrzymuje kopertę z tajemniczym listem, zawierającym kredowe ludziki, a sprawa z 1986 roku powraca niczym senny koszmar z lat dziecięcych…  Co tak naprawdę wydarzyło się w 1986 roku?  Czy Kredziarz wrócił po 30 latach?  Grupa przyjaciół pomimo niechęci musi ponownie zmierzyć się ze swoją mroczną przeszłością…
Do książki byłam bardzo pozytywnie nastawiona, chciałam ją przeczytać i miałam dość wysokie oczekiwania po tych wszystkich pozytywnych recenzjach. Faktycznie książka sprawiła, że nie potrafiłam się od niej oderwać, pomysł na fabułę doskonały a okładka jeszcze bardziej przyciągała wzrok i zachęcała do sięgnięcie w księgarni po ta pozycję, jednak po przeczytaniu ostatniej strony, poczułam pewien niedosyt i lekki zawód. Spodziewałam się czegoś lepszego, bardziej rozbudowanych wydarzeń, może więcej pewnego rodzaju wydarzeń paranormalnych w szczególności, kiedy pojawiały się momenty snów Eddiego, które były dla mnie bardzo wciągające, i dodające nutkę mroczności i tajemniczości tej książce.. Ale pomimo kilku tych minusów, mogę z pełną szczerością uznać, że jak na debiut C.J. Tudor zrobiła ogromny kawał dobrej pracy pisarskiej. Na pewno sięgnę po kolejne książki, które wyjdą z pod pióra tej autorki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz